Nowotwory skóry są jednymi z najczęściej spotykanych nowotworów.
Czerniak – jego najbardziej złośliwa forma – mimo że stanowi zaledwie pięć proc. wszystkich przypadków, charakteryzuje się największą śmiertelnością. Pozostałe dwa typy raka skóry mają łagodny charakter i nie zagrażają życiu. Najczęściej na czerniaka chorują osoby starsze, które ukończyły 70 lat. Jednak nowotwór ten rozwija się także u osób przed trzydziestką. Wg danych Amerykańskiego Towarzystwa ds. Walki z Rakiem czerniak jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym wśród młodych kobiet.
Największe ryzyko zachorowania mają osoby, które podczas wakacji intensywnie się opalają i często mają skórę poparzoną przez słońce, czyli w krótkim czasie otrzymują wysoką, toksyczną dla skóry dawkę promieniowania UV. W drugiej połowie XX wieku, opalenizna stała się bardzo popularna. Efekty czasu spędzanego na plaży w latach 60. zaczęły ujawniać się po kilkudziesięciu latach, gdyż czerniak potrzebuje dużo czasu, by się rozwinąć. W Europie, w latach 90. XX wieku częstotliwość zachorowań na złośliwe nowotwory skóry była dwukrotnie większa niż trzy dekady wcześniej. Obecnie zapadalność na czerniaka w krajach europejskich podwaja się co dziesięć lat. W Polsce wiele zdiagnozowanych przypadków kończy się zgonem, ponieważ wiele osób zgłasza się do lekarza, gdy choroba jest w zaawansowanym stadium.
Wpływ opalania na raka skóry
Ludzie łakną opalenizny, mimo programów uświadamiających zagrożenia płynące z przebywania na słońcu. Jak wynika z badania prowadzonego przez australijski Instytut Raka, aż 31 proc. Australijczyków (nowotwory skóry przytrafiają im się 50-100 razy częściej niż Europejczykom), przyznaje, że czuje się atrakcyjniej, gdy jest opalona. Nadal pokutuje mit, że słońce to zdrowie, ponieważ bez niego nie ma witaminy D. Na naszej szerokości geograficznej, przy umiarkowanie jasnej karnacji wystarczy 15-minutowy spacer w letni dzień, a w zimowy trzy razy dłuższy, by organizm wytworzył odpowiednią dawkę tej witaminy. W niewielkich ilościach promieniowanie ultrafioletowe rzeczywiście sprzyja zdrowiu. Poza tym, że uruchamia produkcję witaminy D, także leczy krzywicę, żółtaczkę, łuszczycę i zmiany alergiczne na skórze. Nadmiar promieniowania słonecznego uszkadza skórę, oczy i osłabia działanie układu odpornościowego. Najgroźniejsze skutki opalania, to rak skóry i katarakta. Ultrafiolet uszkadza komórkowe DNA. Uszkodzenie to może być wielokrotnie powielane i powstaje trwała mutacja. Jeśli ta zmiana zajdzie w genie związanym z procesem karcynogenezy, wówczas komórka zamienia się w komórkę nowotworową.
Dzieci i młodzież są najbardziej podatni na szkodliwe działanie promieniowania ultrafioletowego. Według szacunków Międzynarodowej Agencji ds. Badań nad Rakiem blisko 25 proc. czasu spędzonego na słońcu przypada na okres przed 18. rokiem życia. Młodzi ludzie otrzymują największe dawki promieniowania UV i najczęściej miewają poparzoną przez słońce skórę. Do niebezpiecznego dla zdrowia bilansu liczą się wszystkie przypadki, gdy skóra „spiekła się na raka”. Ich efekty sumują się przez całe życie, od najwcześniejszych lat.
Czynniki środowiskowe
Czerniak to nowotwór ludzi, którzy przez okrągły rok przebywają w pomieszczeniach zamkniętych, a brak kontaktu ze słońcem próbują nadrobić podczas krótkiego urlopu. Dobitnie świadczą o tym wyniki opublikowanego w 2012 r. badania przeprowadzonego przez Szwedzką Krajową Radę Zdrowia i Opieki Społecznej na południowym zachodzie Szwecji. W tym rejonie, w ciągu ostatnich czterech dekad liczba przypadków czerniaka skóry wzrosła wśród mężczyzn o 35 proc., a wśród kobiet o 25 proc. Chorujące na złośliwy nowotwór skóry osoby najczęściej spędzały wakacje w rejonie Morza Śródziemnego lub jeszcze dalej na południu.
Ekspozycja na słońce przez cały rok, związana z wykonywanym zawodem, najprawdopodobniej także zwiększa podatność na nowotwory skóry, ale tylko na ich łagodniejsze formy. W Europie zachorowalność na raki skóry wynosi 100 przypadków na 100 tys. osób. Z danych zebranych przez naukowców niemieckich wynika, że ludzie pracujący na otwartej przestrzeni mają zwiększone ryzyko zachorowania na raka kolczystokomórkowego. W badaniu prowadzonym na Florydzie uzyskano wyniki świadczące o tym, że poparzenia słoneczne są czynnikiem ryzyka wystąpienia obu form raka skóry, podobnie jak zawód związany z pracą pod gołym niebem. Opalanie się od najmłodszych lat zwiększało ryzyko rozwoju raka kolczystokomórkowego, ale nie podstawnokomórkowego.
Zalecenia
Na czerniaka skóry szczególnie narażone są osoby o bladej i piegowatej skórze, jasnych włosach i niebieskich oczach, gdyż są one najbardziej podatne na poparzenie słoneczne.
Według danych kanadyjskich ludzie o jasnej karnacji mają dwukrotnie większe ryzyko zachorowania na czerniaka w porównaniu z osobami o ciemniej karnacji.
Duża liczba pieprzyków, przypadki zachorowania na raka skóry w najbliższej rodzinie zwiększają ryzyko rozwoju tego nowotworu nawet czterokrotnie. Nowotwór lokuje się wszędzie tam, gdzie znajdują się komórki barwnikowe, a więc także poza skórą - w gałce ocznej, na błonie śluzowej narządów płciowych oraz w jamie ustnej i odbycie.
Najprościej można ograniczyć ryzyko zachorowania na czerniaka skóry unikając słońca między godziną 10:00 a 15:00, gdy promieniowanie UV jest najsilniejsze. Krem z silnym filtrem przeciwsłonecznym najczęściej nie chroni dostatecznie. W gruncie rzeczy taki środek daje złudne poczucie bezpieczeństwa. W Danii w kilka lat po rozpoczęciu akcji uświadamiającej niebezpieczeństwo, jakim grozi opalanie, zbadano na ile Duńczycy stosują się do prozdrowotnych zaleceń. Pogoń za opalenizną sprawiła, że zwiększył się czas przebywania na słońcu w krytycznym okresie dnia, czyli między 12:00 a 15:00 średnio o 5 proc. w porównaniu z połową XX wieku. Okazało się, że 6 na 10 osób stosuje krem z filtrem chroniącym przed promieniowaniem UV tylko po to, by dłużej się opalać. W efekcie ci którzy go używali, byli dwukrotnie częściej poparzeni przez słońce niż osoby nie stosujące kremu. Przyczyną było zbyt rzadkie i zbyt niedokładne stosowanie ochronnego kosmetyku.
Przebywanie w cieniu w najgorętsze godziny dnia, noszenie koszul z długim rękawem i spodni z długimi nogawkami, kapelusza i ciemnych okularów, to w połączeniu z warstwą kremu z silnym filtrem przeciwsłonecznym znacznie skuteczniejsze środki ostrożności.
Środowisko lekarskie
Niestety poziom wiedzy o zagrożeniu, jakie stanowi nadmiar słońca jest niewystarczający nawet wśród dermatologów i chirurgów plastycznych. Brytyjscy lekarze tej specjalności proszeni o wyjaśnienie m.in. roli promieniowania ultrafioletowego w inicjowaniu procesu nowotworowego, sposobu w jaki szerokość i wysokość geograficzna zmienia skuteczność ochrony przed słońcem oraz określenie długości czasu działania kremów z filtrem (3-4 godz.), prawidłowo odpowiadali na zaledwie połowę pytań.
Równie niebezpieczne jak naturalne światło są sztuczne źródła promieniowania UV, czyli łóżka opalające. Potwierdzono związek między korzystaniem z solariów i podwyższonym ryzykiem rozwoju trzech typów raka skóry. W badaniu Nurses' Health Study II śledzono zwyczaje nastoletnich Amerykanek, a następnie 25–35-letnich. Podobnie, jak w przypadku światła słonecznego, dawka promieniowania otrzymanego w ciągu całego życia sumuje się. Im jest większa, tym wyższe ryzyko zachorowania na nowotwór skóry. W porównaniu z osobami, które nigdy nie były w solarium, niebezpieczeństwo rozwoju łagodnych form raka skóry zwiększało się o 15 proc. przy każdych czterech wizytach na rok, zaś ryzyko zachorowania na czerniaka o 11 proc.
Regułę kumulowania się skutków korzystania z łóżka opalającego potwierdziła także analiza danych zebranych w 18 różnych krajach Europy w projekcie WHO Globalcan 2008.
Każda sesja w solarium podnosi ryzyko wystąpienia czerniaka skóry o 1,8 proc.
Solarium jest najbardziej szkodliwe dla osób przed 30-tym rokiem życia, zwiększając ryzyko zachorowania na nowotwór skóry nawet o 75 proc. w porównaniu z osobami, które z łóżka opalającego nigdy nie korzystały. W 2009 roku WHO i IARC ogłosiły, że łóżka opalające są równie groźne dla zdrowia jak azbest i tytoń. W Australii, Francji, Niemczech, Austrii, Wielkiej Brytanii obowiązuje zakaz korzystania z solariów dla osób, które nie skończyły 18 lat.
W Polsce rozpoczęła się społeczna kampania na rzecz wprowadzenia podobnego zakazu.